Planeta Szkoła Mrocza
 

 
 
Nicola Sosnowska
 “Obyczaje słowiańskie w naszym życiu”


Wstęp
Zwyczaje słowiańskie - co przychodzi Wam na myśl po przeczytaniu tych słów? Bardzo możliwe, że niewiele, ponieważ w szkołach nie uczymy się zbyt dużo o kulturze naszych przodków. Czy zdziwi Was więc to, iż wiele pogańskich obrzędów praktykujemy do dziś?

Zimowe świętowanie
W okresie bożonarodzeniowym świętowano hucznie Szczodre Gody, związane z zimowym przesileniem. Świętowane było zwycięstwo jasności nad ciemnością (w końcu od przesilenia zimowego dnie stają się dłuższe, prawda?).
Jednym ze zwyczajów, które wywodzą się z tych obchodów, jest dodatkowe puste miejsce przy stole. Możecie kojarzyć powody tej tradycji: zbłąkany wędrowiec lub członkowie rodziny, z którymi nie mamy przyjemności spędzić świąt. Ta druga idea powiązana jest właśnie ze Szczodrymi Godami. W tym czasie zmarli przodkowie rodziny mieli możliwość łączności z naszym światem, dodatkowe nakrycie stołu było więc symbolem jednoczenia się rodu.
Charakterystycznym elementem kojarzącą się z Bożym Narodzeniem jest choinka. Jej odpowiednikami mogą być tzw. diduch lub podłaźniczka. Zajmijmy się może najpierw pierwszym pojęciem. Diduch był niczym innym, jak pierwszym ściętym w minionym roku snopkiem zboża. Również symbolizował zmarłych członków rodziny, lecz oprócz tego odstraszał złe moce i był swoistą wróżbą urodzaju w nadchodzącym roku. Podłaźniczka natomiast to odcięta część sosny, jodły i świerku. Wieszana pod sufitem, symbolizowała odradzające się, niekończące życie. Przystrajana była np. jabłkami, orzechami czy świeczkami.
 Z czasem podłaźniczka wyparta została przez germańską choinkę.
Podejrzewam, że większość z nas czekała w Wigilię do północy, aby ukochany Pimpek lub Mruczek mógł z nami porozmawiać. Zwyczaj ten ma korzenie również pogańskie. Dawniej wierzono, iż zwierzęta mogą być pośrednikami w przekazaniu słów od powracających dusz.
Niektórzy nadal pamiętają tradycję kolędowania polegającą na chodzeniu po domostwach i śpiewaniu radosnych pieśni o narodzeniu Jezusa Chrystusa, czyli właśnie kolęd, przez grupy kolędników. W niektórych regionach Polski jest nadal kultywowana. Te pieśni towarzyszą nam każdego roku w okresie świątecznym. Można przypuszczać, że w czasie Szczodrych Godów Słowianie śpiewali podobne pieśni. Muzyka odgrywała mianowicie ważną rolę w ich życiu, miała charakter rytualny, więc nic dziwnego, gdyby właśnie w czasie najważniejszego święta odgrywała ważną rolę.

Wiosenne obyczaje
Wielkanoc - kolejne ważne dla chrześcijan święto. Tradycyjne wielkanocne obrzędy towarzyszą nam od dziecka. Słowianie jednak w tym czasie obchodzili święto związane z równonocą wiosenną - Jare Gody.
Myślę, że każdy chociaż raz w życiu tworzył pisanki. Teraz zdobione jajka przystrajane są różnie. Czasem malowane, barwione, obklejane itp. Kiedyś natomiast wzorzyste skorupki wykonywało się za pomocą wosku i m.in. łupin cebuli lub ochry. Jajko - tak jak współcześnie, kojarzyło się poganom z nowym życiem.
Do wiosennych obrzędów Słowian zaliczyć można topienie marzanny, nam znane z przedszkoli. Miało ono być pożegnaniem zimy, zwiastunem nadejścia wiosny. Sama Marzanna to według słowiańskich wierzeń właśnie bogini śmierci i zimy.
Znanym wiosennym zwyczajem jest śmigus-dyngus. Współcześnie wszyscy oblewani są w jeden dzień, kiedyś jednak w jeden dzień chlapali kawalerzy, a w następny panny. Sama woda miała zapewnić witalność na cały rok oraz czystość i zdrowie.
Noc Kupały, czyli święto ognia i wody
W tę szczególną noc wzniecano ogniska, przy których tańczono i śpiewano. Przez ogniska również skakano, co miało zapewnić oczyszczenie i ochronę przed złą energią.
Drugi z żywiołów miał posiadać uzdrawiające właściwości. Wierzono, że obmycie wodą w Noc Kupały przeganiało choroby i uroki.
Panował też taki zwyczaj, iż panny plotły własnoręcznie wianki i puszczały je z nurtem rzeki. Jeśli jakiś chłopak wyłowił wianek, a sama ozdoba wróciła do właścicielki, młodzież łączyła się w pary.
Według legend w Noc Kupały można było znaleźć mityczny kwiat paproci, który zakwitał tylko raz w roku. Znalazca takiego kwiatu stawał się bogaty oraz w razie niebezpieczeństwa miał możliwość stać się niewidzialnym.

Nowe życie

Wielkim świętem w rodzinie były narodziny dziecka. Szczęście napawało wtedy całe domostwo. Z wielką radością czekały na niemowlę również demony.
Za wszelką cenę starano się chronić nowego członka rodziny. Znanym zwyczajem, praktykowanym przez niektórych do dziś, jest zawiązanie czerwonej wstążeczki na kołysce, a teraz często  również na wózkach. Zasadniczo miała ona chronić malucha przed rzuceniem uroku.
Do raczej mniej znanych dawnych zwyczajów związanych z narodzeniem dziecka można zaliczyć: kładzenie pod łóżkiem lub na progu ostrego przedmiotu, upychanie cierni pod oknem, palący się cały dzień w izbie ogień. Aby zmylić złe duchy, co jest niewyobrażalne, udawano czasem nawet, że niemowlę zmarło.

Podsumowanie
Jak widać, wiele dawnych zwyczajów pozostało z nami do dziś, szczególnie bożona-rodzeniowych i wielkanocnych. Coraz więcej obrzędów jednak wymiera. Zachęcam do głębszego zapoznania się z tym tematem, jeśli kogoś z Was zainteresował powyższy krótki artykuł.
Wiele ciekawych informacji na ten temat można znaleźć w Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle nad Notecią.