Planeta Szkoła Mrocza
 

 
Nicola Sosnowska
 „List do bohatera utworu romantycznego”

Drogi Strzelcze!

    Zastanawiałam się, czy napisać akurat do Ciebie. Jesteś bohaterem “Świtezianki”, jednak, czy na pewno jesteś bohaterem romantycznym?
Nie wykazujesz żadnych patriotycznych skłonności, chociaż w Twojej epoce, kiedy Polska była pod zaborami, walka o wolność była bardzo ważnym aspektem codziennego życia. Ale co z miłością, drugim, niezwykle ważnym i równie istotnym motywem romantyzmu?
Mam wrażenie, iż traktujesz ją jak zabawę. Igraszki, swawole, lecz czy tak można? Bawisz się uczuciami innych.
Dziewczynie, z którą się spotykałeś, słałeś czułe słowa, na jej prośbę pewnego dnia złożyłeś nawet przysięgę. Dziewczę ostrzegło Cię najpierw słowami:
“Bo kto przysięgę naruszy,
 Ach, biada jemu, za życia biada! I biada jego złej duszy!”
     Obiecałeś, że będziesz zawsze przy niej. Jak długo trwała ta wierność? Zobaczyłeś kobietę - inną, piękną, tajemniczą, wyłaniającą się z toni jeziora Świteź. Czy zapomniałeś wtedy o tym, czym jest prawdziwa miłość? Prawdziwa miłość wytrzyma wszystko. Ktoś, kto kocha, wytrwa przy bliskiej osobie, na dobre i na złe. Nawet św. Paweł, w „Hymnie o miłości” mówił: “Miłość cierpliwa jest, [...] wszystko znosi, [...] wszystko przetrzyma.”
W twórczości epoki romantyzmu tak bardzo ważne były prawdy ludowe. Wartością szczególnie tam ukazaną jest honor. W oparciu o to jasno można wywnioskować, iż złamanie przysięgi było jednoznaczne z potępieniem. Robiąc to, co uczyniłeś, mogłeś liczyć już od razu na karę. I tak się stało. Piękna Świtezianka nie miała litości dla Ciebie.
Czym tak właściwie dla Ciebie jest miłość? Czy coś znaczy? Wiesz Strzelcze, dla mnie jest czymś ważnym. Niezwykłym uczuciem, chociaż czasem zwyczajnym oraz pomijanym w dzisiejszym świecie. Uczuciem efemerycznym lub wręcz przeciwnie - długotrwałym, niekiedy wiecznym. Miłość jest jak kwiat, może róży, może frezji… Zakwita powoli, w specjalnych warunkach, a niekiedy przypadkowo. Kiedy ukaże się w pełnej okazałości, zachwyca wszystkich. A co się dzieje z upływem czasu? Zmienia się. Prędzej czy później. Jest inna, natomiast prawdziwa wciąż kwitnie.
     Czasem miłość poddawana jest wielkiej próbie. Ty jej nie przeszedłeś, dlatego spotkała Cię kara. Według tradycji ludowej nie wolno łamać przysięgi prawdziwej miłości. Twoja niestałość skojarzyła mi się z losem innego bohatera literackiego. Podobną próbę przeszedł bohater powieści Doroty Terakowskiej “Poczwarka”.
Adam, młody mężczyzna, ogromnie kochał swoją żonę. Obiecał jej wspaniałe życie, pełne miłości oraz radości. Żyli szczęśliwie. Problemy pojawiły się jednak, gdy urodziło się dziecko, wymarzona Marysia. Niestety, dziewczynka z przyszłością już zaplanowaną przez rodziców, zanim pojawiła się na świecie (wybrane liceum, studia, kariera) urodziła się z defektem genetycznym - najcięższą postacią zespołu Downa. Potrzebowała nieustannej opieki, zmiany trybu dotychczasowego życia kochających się, młodych rodziców.
Zdecydowanie była to prawdziwa, ciężka próba. Matka, Ewa, trwała przy córeczce dwadzieścia cztery godziny na dobę, mimo zmęczenia albo chociażby różnych upokorzeń, których doświadczała, ze względu na niezrozumienie ludzi. Pomimo tego nie zwątpiła w sens tego, co robiła. Natomiast Adam, jak Ty, kiedy zobaczył pokusy łatwiejszego życia, coraz częściej omijał dom szerokim łukiem i oddalał się od rodziny. Trwało to jakiś czas. Stopniowo nauczył się kochać, a jego miłość powoli rosła. Wytrwał trudny czas.
Na początku myślałam, iż jesteście do siebie podobni. Porównując teraz jednak Ciebie i Adama, stwierdzam, że on zdał egzamin bycia prawdziwym, kochającym mężczyzną, którego słowo coś znaczy, który dotrzymuje obietnic. Adam dowiódł, że jest wierny. Ty jednak nie.
Wierność, słowo honoru, to ważne wartości życiowe, o których czytamy w utworach twórców romantycznych. Wierność jednak nie musi odnosić się jedynie do lojalności wobec partnera życiowego. Wiernym można być też w stosunku do ojczyzny. Właśnie dzięki ludziom, dla których ważna była ta wartość, przetrwał nasz kraj, Polska.
    Podsumowując, Adam wytrwał, choć nie potrafił okazywać miłości, musiał się tego nauczyć. A Ty, Strzelcze? Szkoda, że nie posłuchałeś starej, ludowej prawdy, tak ważnej w romantyzmie i zawsze, również w naszych czasach.

     Z poważaniem - Nicola