Planeta Szkoła Mrocza
 


Laila Jasińska

 "Kulka"

Zwierzęta, a przede wszystkim koty, to moje zainteresowanie. Dlatego ta historia jest o jednym z nich.
Nic by się nie zdarzyło, gdyby nie propozycja mojej przyjaciółki, Nicoli. Pewnego ciepłego wieczoru odwiedziłam ją. Ona oczywiście wiedziała, że od zawsze marzyłam o kotku. Kiedy zdjęłam bluzę i buty, ujrzałam stojącą w progu Nicolę z pięknym, malutkim kociakiem na rękach. Jego sierść miała rudy, a na końcówkach łapek biały kolor. Miał hipnotyzujące, ciemnozielone oczy i jasnoróżowy nosek. Na ogonie natomiast ciemnorude pręgi. Był bardzo wystraszony. Gdy go ujrzałam, zabrakło mi tchu, był tak bardzo słodki!
Nicola powiedziała: „Mam jeszcze trzy, może chciałabyś tego jednego przygarnąć”? Byłam bardzo zaskoczona i rozradowana, dlatego odpowiedziałam: „No raczej, że tak, nie wiem, jak ci dziękować”! Wtedy przypomniałam sobie, że muszę jeszcze zadzwonić do mamy, czy wyraża na to zgodę. Kiedy do niej zadzwoniłam, po długich prośbach udało mi się ją namówić. Na drugi dzień kociak pożegnał się ze swoim rodzeństwem i przyjechał do mnie. Postanowiłam słodziakowi nadać imię Kulka. Sama nie wiem, skąd mi to przyszło do głowy.  Zauważyłam, że Kulce to imię spodobało się tak samo jak mnie.                                      
 Dzień, w którym odwiedziłam Nicolę, był najszczęśliwszym w moim życiu.