Planeta Szkoła Mrocza
 
  

Laila Jasińska
Recenzja spektaklu

Dzisiaj, 27.03.2020  roku,  z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru wraz z moją rodziną obejrzeliśmy spektakl pod tytułem  "Robinson Crusoe", zrealizowany przez Teatr Baj Pomorski.         
         Przedstawienie rozpoczynają dwaj grajkowie, którzy słuchają w radiu audycji na temat bieżącej sytuacji w Eldorado.  Po chwili na scenie pojawiają się kolejne postacie ubrane w długie, żółte płaszcze. Jedna z nich zapowiada, że opowie historię Robinsona Crusoe oraz, że pojawi się filozof, który odpowie na pytania. Na przykład, jak żyć, czym jest szczęście. Na scenę wpada Robinson, który przerywa występ filozofa oraz pana w żółtym płaszczu, twierdzi, że teatr to nuda. Aktor składa Robinsonowi propozycję, na którą on się godzi. Mianowicie mówi, że w swoim przedstawieniu stworzył postać podobną do naszego tytułowego bohatera. Pozwala mówić Robinsonowi, co zechce, ale w zamian za to, to, co się z nim stanie, zależy od niego.  Konferansjer opisuje cechy Robinsona. Na scenie pojawiają się rodzina Crusoe, jego matka, która każe chodzić mu do kościoła oraz ojciec, który wierzy w rozwój wyłącznie poprzez rozum. Główny bohater denerwuje się, że ciągle ktoś mu mówi, co ma robić. Na scenie zjawia się kapitan,  który zaprasza na swój statek każdego, kto nie wie, jak żyć. Robinson decyduje się wyruszyć z nimi w podróż do Eldorado, co odradza mu rodzina. Kapitan poddaje Robinsona ćwiczeniom wojskowym, aby wyćwiczyć jego umysł i ciało. Tytułowy bohater przechodzi przemianę, nabiera tężyzny, a kapitan pozwala mu poprowadzić statek, równocześnie kapitan opowiada, ze wybierają się do ucywilizować Eldorado. Opowiada o żyjących tam ludziach. Nazywa ich dzikusami, krwawymi bestiami, ludożercami. Są czarni, chodzą na czworakach, twarze mają podobne do psów i chodzą nago.  Mówi o śmierci bosmana, którego zjadł jeden z tubylców. Nagle przed ich statkiem pojawiają się cztery inne. Wywołuje to zamęt  na statku. Okazuje się, że to statek widmo. Niespodziewanie pojawia się Posejdon, który wywołał potężny sztorm i chce utrudnić im dopłynięcie do Eldorado . Rozpoczyna się bitwa, z której kapitan nie chce się wycofać. Tak zakończyła się pierwsza część przedstawienia.
          Spektakl miło się oglądało.  Aktorzy wyraźnie  artykułowali  dźwięki.   Całe przedstawienie bardzo mi się podobało.