Planeta Szkoła Mrocza
 

 
 
Jakub Hamowski
Recenzja filmu „Miasto 44”

     “Miasto 44” to film odzwierciedlający okres II wojny światowej w Polsce, w reżyserii Jana Komasy. Jego tematyką jest powstanie warszawskie. Warto zauważyć, że w celu wiarygodnego odtworzenia tamtych czasów rozmawiano z osobami, które brały w nim udział lub mieszkały w okupowanym mieście.
     Przy produkcji filmu brało udział wielu aktorów. Na casting zgłosiło się około 7 tysięcy chętnych. Starano się dać szansę nieznanym dotąd większej liczbie publiczności. W filmie występowało wielu ludzi. W główne role wcielili się: Józef Pawłowski - Stefan Zawadzki, Zofia Wichłacz - Alicja “Biedronka”, miłość Stefana, sanitariuszka. Postacie drugoplanowe to m.in.: Anna Próchniak - Kama, Antoni Królikowski - przyjaciel głównego bohatera “Beksa” i Maurycy Popiel - “Góral”.
    W filmie  ukazano losy młodego chłopaka, Stefana. Pragnie on bronić ojczyzny w trwającym powstaniu, jednak matka wyraża stanowczy sprzeciw. Jest tak, ponieważ jej mąż oddał życie w ten sam sposób. Jego patriotyzm jest tak duży, że postanawia on wziąć w nim udział bez jej wiedzy. Oglądając film, zwróciłem uwagę na podejście postaci do sytuacji. Główny bohater czuł strach, lecz starał się, aby inni tego nie dostrzegali. Zawsze, gdy wychodził z domu, starał się rozbawić młodszego brata patrzącego przez okno, na twarzy obydwóch pojawiał się uśmiech. Jednak odchodząc, od razu zmieniał wyraz twarzy. W trakcie akcji Stefan poznaje dziewczynę, której bardzo na nim zależy.  Zakochana starała się nie odstępować go na krok. Jak się później okaże, z niezdecydowania chłopaka również wyniknie coś więcej. 
    Wizja wojenna reżysera to spektrum wielu uczuć -  smutku, szczęścia, strachu... Ale najważniejszym w ekranizacji jest motyw miłości, miłości w kilku odsłonach. Występuje miłość do matki, do ukochanej oraz do narodu. Chociaż zazwyczaj darzymy tym uczuciem tylko najważniejszych dla nas ludzi,  jak widać w tym przypadku, czasem też np. ojczyznę. Niestety, większość wydarzeń w filmie nie należy do optymistycznych. Główny bohater jest świadkiem wielu zbrodni, morderstw, w tym rozstrzelania bliskich.
    Jeśli chodzi o scenografię, uważam, że oddaje ona wygląd stolicy w 1944 r. Przedstawione w filmie budynki, kanały pozwalają nam zobaczyć, w jakim otoczeniu żyli mieszkańcy. Do tego sposób w jaki Jan Komasa ukazał bombardowania, strzelaniny, jest bardzo ciekawy i realistyczny. W pamięci pozostał mi moment, w którym Stefan uciekał z miejsca walki, cmentarza, ukazany w zwolnionym tempie. Podczas, kiedy powstańcy przelewali krew, bohater uznał, że rozsądniej uciec. Twierdzę, że postąpił dobrze. Został wtedy nieśmiertelnie  postrzelony. Moją uwagę przykuła chwila trafienia.
    Ścieżka dźwiękowa w utworze wyostrza dramatyzm sytuacji. Podczas oglądania słyszymy utwory takie jak “Dziwny jest ten świat” oraz “Miasto”. Myślę, iż zostały one użyte w odpowiedni sposób i współgrają z trwającą sytuacją.
    W mojej opinii “Miasto 44” jest filmem, który powinno obejrzeć jak najwięcej ludzi. Komasa świetnie ukazał problemy tamtych czasów. Uważam, że dla wielbicieli kina, nie tylko wojennego, będzie to interesujące widowisko. Na pewno obudzi współczucie. Widz nie pozostanie wobec dzieła obojętny.