Planeta Szkoła Mrocza
 

 
 
Szymon Ciesielski
”Najlepsze święta”

    Niedługo będą święta Bożego Narodzenia. Każdy zacznie powoli robić zakupy na przepyszne potrawy wigilijne, a inni dekorować choinkę. Opowiem wam o trzynastoletnim chłopcu, który miał najlepsze święta.
    Działo się to 23 i 24 grudnia. Trzynastoletni Adam bardzo chciał mieć nowy telefon. Jego obecny się zacinał i miał zbity ekran. Chłopiec marzył również o grze planszowej (o nazwie „5 sekund”) i o nowym piórniku do szkoły.
    23 grudnia w domu Adama pachniało pysznymi potrawami, które przygotowywała jego mama. Choinkę dekorował jego tata i ośmioletni brat. Wszystko szło sprawnie. Do chwili, kiedy mama Adama zauważyła, że nie ma mąki. Chłopiec pojechał do sklepu po brakujące składniki. Nowym rowerem od wujka Marka. Gdy wrócił do domu, mama mu podziękowała. Choinka była udekorowana. Miała blask kolorów: białego i czerwonego, była przepiękna. Tak minął ten zabiegany dzień. Nadszedł dzień wyczekiwany cały rok przez Adama i jego brata, Kacpra. Gdy wstali rano, ich mama szykowała potrawy. Nagle rzekła:
- Dzień dobry dzieci!
Grzecznie odpowiedzieli:
- Dzień dobry!
- Dzisiaj przyjdzie Mikołaj.
Chłopcy bardzo się ucieszyli i krzyknęli:
- Huraaaaa!
Ich krzyk był tak głośny, że obudził tatę, który jeszcze spał. Chłopcy ubrali się w biegu i zjedli śniadanie. Gdy w pewnym momencie mały Kacper zapytał Adama:
- Jak myślisz, przyjdzie dziś Mikołaj?
Adam odpowiedział:
- Myślę, że tak.
- Aha, to dobrze. A wiesz, co chcę pod choinkę?
- Nie, nie wiem.
- Małe, szybkie samochodziki.
- Ooo… To super.
- To nie wszystko - ciągnął dalej Kacperek - chciałbym też książkę o samochodach lub zwierzętach.
- Masz bardzo ciekawe pragnienia. W sumie też bym chciał książkę.
- Jaką? - zapytał z zaciekawieniem jego młodszy brat.
- O… lego Star Wars.
- Lubię Star Wars!
- Ja też.
Chłopcy poszli na dwór lepić bałwana. Bawili się świetnie.
                Minęło kilka godzin. Mama zawołała dzieci pół godziny przed kolacją wigilijną. Adam i Kacper się przebrali i ogrzali, bo było bardzo zimno. Wszyscy usiedli przy wigilijnym stole. Zajadali się pysznymi potrawami.
            Gdy wszyscy się najedli, nadszedł czas na prezenty. Pierwszy otwierał tata. Dostał zegarek i swoją ulubioną mleczną czekoladę. Mama otwierała jako druga. W torbie miała perfumy, które bardzo chciała. Dostała również słodkości. Teraz otwierał Kacper. W środku były samochodziki i książka. Czyli prezenty, które chciał dostać. No i teraz przyszła kolej na Adama. Z wielkim zaciekawieniem otwierał swój prezent. Znajdowało się w nim wszystko, o czym marzył.
    Co myślicie o tej historii? Mam też jedno pytanie. Co chcielibyście pod choinkę na święta? Czy wierzycie w św. Mikołaja? Mam nadzieję, że dostaniecie swoje wymarzone prezenty.