Planeta Gimnazjum
 Szkoła Podstawowa Mrocza
                                                                                                             
fot. Weronika Baranowska

 

 Wiktor Rozpłoch, Biała tajemnica

Pewnego zimowego dnia, kiedy byłem w drodze do szkoły, strasznie padał śnieg zauważyłem w oddali dziwną białą istotę. Całą drogę zastanawiałem się, co to lub kto mogł być. Gdy skończyły się zajęcia w szkole, wróciłem do domu i zasnąłem.
Śniła mi się dalej ta dziwna istota, obudziłem się w środku nocy i dalej już nie mogłem zasnąć. Postanowiłem wyjść na taras. Znowu zauważyłem tę postać, lecz tym razem nie była sama, obok niej stała niska osoba, chyba kobieta. Szarpali się, bałem się i postanowiłem wrócić do łóżka, zasnąłem.
Po niecałej godzinie obudziły mnie  dźwięki syren policyjnych, ponownie wyszedłem na taras. Na ziemi, około 100 metrów od mojego tarasu, znowu była ta sama kobieta, lecz tym razem leżała i była martwa. Strasznie bałem się, poszedłem po rodziców, ale nigdzie ich nie było. Moja obawa urosła. Nie mogłem zasnąć ponownie, cały czas dręczyła mnie myśl, kto to mógł być. W oddali słyszałem odgłosy policjantów:
- Gdzie on może być?- spytał policjant.
- Nie wiem, ale trzeba być ostrożnym może być w pobliżu.- odpowiedział komisarz.
Zasnąłem, i znowu obudziłem się po niecałej godzinie, usłyszałem dziwne odgłosu w korytarzu.
Było ciemno, ale na szczęście miałem pod poduszką podręczną latarkę. Wyszedłem na korytarz, nikogo nie było, wszedłem do kuchni. Nagle z tyłu zaatakowała mnie dziwna postać...
W tej obudził mnie dzwonek szkolny na przerwę.